Dzieci z grupy III i I pojechały na
wycieczkę do Stypułowa aby obejrzeć hodowlę strusi australijskich i
afrykańskich. Gdy przechodziliśmy koło wybiegów, szczególnie z młodymi
osobnikami, samice witały nas z ogromną radością rozpościerając swoje skrzydła.
A jak to jest z chowaniem głowy w piasek? Okazuje się, że rzeczywiście, strusie
schylają się raz po raz, ale tylko po to, aby sobie... podziobać w ziemi
albo kładą głowę na ziemi gdy odpoczywają. To była niezwykła lekcja
przyrody. Dzieci dowiedziały się również jakiego koloru są jaja strusi, jak odróżnić
samicę od samca ile waży jajo strusia i co jeszcze dają ludziom te największe
nieloty. Miały także okazję zobaczyć małe strusiątko, które rozpoczyna wylęg (
a było nie lada przeżycie ) oraz biegające już w kojcu 2
dwutygodniowe strusiątka którym dzieci dały na imię FIBI i ABI .
Odwiedziliśmy pomieszczenie, gdzie można nabyć różnego rodzaju strusie
pamiątki: od kolczyków i miotełek z piór, wisiorków z kawałkami malowanych
skorupek jaja, po pięknie zdobione wydmuszki wszystko pięknie wykonane. W
prezencie przywieźliśmy również strusie wydmuszki i kolorowe strusie pióra. Nie
zabrakło czasu na zabawę na placu zabaw i na scenie. Serdecznie dziękujemy
Pani Eli za ciepłe przyjęcie. Mamy nadzieje, że jeszcze nie raz odwiedzimy
fermę.
Magdalena Domińczak
Magdalena Domińczak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.